więcej o:

Nieznane smaki Polski. Regionalne potrawy, których trzeba spróbować

Wyborne kartacze, słodkie haluszki, chrupiące moskole i delikatne dzyndzałki. Polska kuchnia zaskakuje bogactwem wspaniałych potraw a podróż śladami regionalnych dań to gwarancja niezapomnianej i smakowitej przygody. Prezentujemy te, które wyjątkowo urzekły nas swoim niecodziennym smakiem.

Zanim zaczniemy oceniać rodzimą kuchnię, warto zadać sobie pytanie – co tak naprawdę o niej wiemy? Niesprawiedliwie dla większości z nas polska tradycja kulinarna to kotlet schabowy, bigos, pierogi i golonka. W rzeczywistości jednak nasz kraj obfituje w wyborne dania, których można skosztować tylko lokalnie. Kulinarne podróże po Wielkopolsce, ziemiach mazurskich, Suwalszczyźnie czy Podhalu to okazja, żeby skosztować potraw, które w tych miejscach uchodzą za wielki specjał a w innych częściach Polski są nieznane.

Razem z Mercure zachęcamy was do odkrywania regionalnych smaków. W każdej z hotelowych restauracji sieci na gości czekają wyborne potrawy stworzone w oparciu o tradycyjne polskie receptury. Mogą podsycić apetyt na zwiedzanie pełne smaków. Zanim ruszycie śladem kulinarnych przygód, sprawdźcie, czego koniecznie trzeba spróbować w każdym z regionów Polski.

Czy wiesz, że...

o polskiej kuchni dużo pisał Guillaume Le Vasseur de Beauplan, francuski markiz, budowniczy, kartograf i pisarz, autor słynnego dzieła "Déscription de l’Ukraine", gdzie szczegółowo opisał słowiańskie zwyczaje Polaków i ich sąsiadów. Z jego wspomnień wynika, że na szlacheckich stołach nie mogło zabraknąć pierogów, klusek z serem, kaszy jęczmiennej, kwaśniej kapusty i grochu utartego ze słoniną, który w dawnych czasach był uważany za prawdziwy przysmak.

Kaszuby – golce, plińce i rynczoki

Choć kuchnia ziemi pomorskiej i Kaszub w większości kojarzy nam się z bogactwem dań rybnych, najsmaczniejsze i najchętniej jedzone przez gości kaszubskich gospodarstw są rozmaite placuszki, serwowane zarówno w wersji wytrawnej, jak i na słodko. Te najpopularniejsze, to plyndze, zwane również plińcami, czyli duże, chrupiące placki ziemniaczane, serwowane przeważnie z cukrem. Warto skosztować także rynczoków – placuszków gryczanych pieczonych na fajerkach płyty kuchennej. Amatorzy słodkich dań docenią puszyste ruchanki, czyli wyborne racuchy posypane obficie cukrem pudrem. Kaszuby słyną też z pysznych klusek ziemniaczanych, zwanych golcami. Można jej jeść z samą cebulką lub serwować w towarzystwie gęstych, zawiesistych sosów.

Warmia i Mazury – zupa rakowa, dzyndzałki i pokuczaj

Odpoczywając wśród malowniczych krajobrazów Warmii i Mazur, koniecznie skosztujcie tutejszych specjałów. Bliskość natury sprawia, że stoły mazurskich gospodarstw obfitują w dziczyznę, ryby, grzyby i owoce. Wśród licznych rarytasów na pewno warto spróbować zupy rybno-rakowej doprawianej aromatycznymi ziołami i… korą brzozy. Absolutnym hitem w tych stronach są dzyndzałki, zwane też dzybdzalkami lub dzyndzarkami. Za każdą z tych nazw kryją się przepyszne malutkie pierożki z delikatnym mięsnym nadzieniem, bardzo zbliżone do litewskich kołdunów. Wielbiciele mięsnych dań docenią też pokuczaj – wyborne danie do złudzenia przypominające kotlety mielone.

Podlasie – babka ziemniaczana, pierekaczewnik i kartacze

Tradycje kulinarne ziemi podlaskiej czerpią z różnych kultur. Wśród wielu typowo polskich potraw znajdziemy tu też dania zapożyczone z kuchni białoruskiej, ukraińskiej i litewskiej. To właśnie na Podlasiu od lat piecze się słynną babkę ziemniaczaną. Ten lokalny przysmak doskonale sprawdza się jako samodzielne danie lub dodatek do mięs, sosów czy gulaszu. Odwiedzając Podlasie koniecznie skosztujcie kartaczy – odpowiednika litewskich cepelinów. Duże ziemniaczane kluski z wieprzowym farszem serwuje się polane tłuszczem z cebulką. Jednym z najciekawszych dań kuchni podlaskiej jest pierekaczewnik – tradycyjny, świąteczny piróg makaronowy, zapiekany z mięsem, cebulą i masłem. Choć najpopularniejsza wersja tego dania występuje w wersji wytrawnej, niektóre gospodynie pieką pierekaczewniki także ze słodkim nadzieniem.

Polskie owoce

Polskie sady to bogactwo różnorodnych odmian jabłek, gruszek, śliwek, moreli, wiśni i czereśni, a rosnące sezonowo jagody, poziomki maliny, borówki i truskawki to symbol polskiego lata. Nasze prababcie na początku jesieni uwijały się w pocie czoła przygotowując niezliczone ilości przetworów – konfitur, dżemów, kompotów i pysznych powideł. Te domowej roboty owocowe smakołyki to wspaniałe wspomnienie wakacji.

Polskie warzywa

Tradycyjna polska kuchnia nie może obyć się bez lokalnych warzyw. Gospodynie od lat przygotowują z nich pożywne zupy, wyborne sosy, przetwory i surówki. W naszym rodzimym menu króluje kapusta, czerwone buraki, ziemniaki, ogórki, fasola i groch. Dania z tych warzyw znajdziecie w niemal każdym regionie Polski. Ziemniaki to składnik wielu rodzajów klusek i placków, kapusta króluje m.in., na Podhalu, w Bieszczadach i na Śląsku zaś najlepszy barszczyk zjemy na Podlasiu.

Grzyby

Trudno wyobrazić sobie naszą kuchnię bez grzybów. Potrawy z ich dodatkiem pojawiały się już w pierwszych wzmiankach na temat tradycji staropolskich. Bogactwo lasów, umiarkowany klimat i okresowe deszcze – to wszystko sprawia, że każdego roku wśród mchu i leśnych krzewów wyrastają dorodne kapelusze borowików, koźlarzy, maślaków, podgrzybków, kurek, gąsek, czy boczniaków. Grzyby to nieodzowny składnik farszu do pierogów, krokietów czy pasztecików, a także składnik sosów, zup i sałatek.

Ryby

Morze Bałtyckie, a także bogactwo jezior i rzek to nieocenione źródło ryb, które są obecne w naszej tradycji kulinarnej niemal od zawsze. Zarówno te słodkowodne (pstrąg, węgorz, leszcz, jesiotr czy karp), jak i morskie (śledź, łosoś, szprot, flądra, szczupak, dorsz, sola) występują w wielu regionalnych potrawach i cieszą się wielkim uznaniem zagranicznych turystów.

Mięso

Polska kuchnia uznawana jest za ciężką, treściwą i dość tłustą – głównie z powodu dużej ilości mięs, które pojawiają się w wielu tradycyjnych potrawach. Wielu cudzoziemców kojarzy polski stół z okazałym pieczonym wieprzkiem z jabłkiem w pysku, ale w polskim menu znajdują się też wyborne potrawy z wołowiny, drobiu i dziczyzny oraz ogromny wybór tradycyjnych kiełbas i wędlin.

Podhale – moskole i fizioły

Każdy, kto choć raz odwiedził Zakopane i okolice, z pewnością doskonale zna smak oscypka, bundza czy pysznej góralskiej kapusty z boczkiem. Mniej znanym podhalańskim specjałem są moskole – mięciutkie i pulchne placki owsiane pieczone na blasze. Polane masłem i serwowane w towarzystwie oscypka stanowią wyborny przysmak. Kolejne prawie zapomniane góralskie danie to fizioły, czyli duszona fasola z dodatkiem wędzonki i suszonych śliwek – ulubiony przysmak każdego juhasa.

Bieszczady – fuczki i proziaki

W kuchni bieszczadzkich gospodyń – podobnie jak u mieszkańców Podhala – znajdziemy dużo potraw z dodatkiem mięsa, serów i kapusty. Ten wspaniały regon szczyci się jednak wieloma smakołykami, których nie skosztujemy w innych górskich regionach kraju. Jeżeli zawitacie na beskidzką ziemię, koniecznie spróbujcie proziaków – malutkich, puszystych placuszków pieczonych i podawanych z dodatkiem masła lub twarożku. Ciasto wypiekane jest z dodatkiem sody, stąd nazwa potrawy (w bieszczadzkiej gwarze "proza" właśnie oznacza sodę). Lokalnym przysmakiem są także fuczki, czyli placki z kapustą przygotowywane z ciasta naleśnikowego. Skropione obficie gęstą śmietaną smakują wybornie.

Warto wiedzieć, że…

w średniowieczu polska kuchnia dominowała nad innymi krajami pod względem użycia przypraw. Nasze gospodynie stosowały ogromne ilości pieprzu, gałki muszkatołowej i jałowca. Zamiłowanie do przyprawiania wzięło się z bliskich kontaktów handlowych z krajami orientu, dzięki czemu ceny towarów były znacznie tańsze. Ostre, obficie doprawione sosy, zupy i mięsiwa przeszły do historii staropolskich uczt.

Śląsk – mozgoł i serula

Jeżeli ten region kojarzy wam się tylko z kluskami śląskimi i modrą kapustą, to najwyższy czas nadrobić kulinarne zaległości. Śląsk to miejsce z jedną z najbogatszych tradycji kulinarnych. Choć na typowy "ślonski łobiod" polecamy karminadle (kotlety mielone), słynna rolada wołowa z kluseczkami z dziurką, a także jedna ze śląskich zup – np. wodzionka przygotowana z wrzątku, czerstwego chleba, smalcu, czosnku i aromatycznych przypraw. Podczas pobytu na Śląsku koniecznie skosztujcie także mozgoła – pysznego dania z kiszonej kapusty i ziemniaków z dodatkiem smalcu. Mało znaną, ale bardzo smaczną zupą charakterystyczną dla tego regionu jest serula, znana też jako chuda jewa. Ta pyszna zupa przyrządzana jest na bazie kwaśnego mleka lub maślanki i bryndzy, z dodatkiem ziemniaków i boczku.

Mazowsze – rejbak, flaczki i dziczyzna

Mazowsze to kulinarne serce Polski. Centralne położenie sprzyjało przenikaniu wielu kultur i zwyczajów, a to znacząco wpłynęło na kształtowanie charakteru mazowieckich dań. Skosztujemy tam wielu tradycyjnych zup, jak np.: krupnik z kaszy jaglanej, żur, rosół staropolski czy też słynne flaczki po warszawsku. Mieszkańcy tych rejonów bardzo cenią sobie także smak potraw rybnych. Dania z karpia, szczupak w maśle czy raki po warszawsku to obowiązkowy punkt kulinarnej podróży po Mazowszu. W menu tradycyjnej kuchni mazowieckiej nie może zabraknąć też dań mięsnych, a wyjątkowym uznaniem cieszą się tu potrawy z dziczyzny. Warto skosztować także jajecznicy mazowieckiej z dodatkiem mielonego mięsa oraz bigosu po staropolsku. Poszukiwaczy kulinarnych ciekawostek z pewnością zachwyci rejbak z Ostrołęki, czyli pyszna babka ziemniaczana z dodatkiem gotowanej wieprzowiny.

Małopolska - kaczka po krakowsku, maczanka, baba grysikowa

Kuchnia małopolska to miks wielu bardzo zróżnicowanych kultur. Znajdziemy tam zarówno typowo polskie smaki, jak i potrawy kuchni żydowskiej, czeskiej, węgierskiej i austriackiej. Na tę niezwykłą różnorodność wpływ miały wydarzenia historyczne, a w szczególności czasy zaborów. Potrawy, którymi tak chętnie delektowali się nasi sąsiedzi, stały się z czasem symbolem Małopolski. Dziś trudno wyobrazić sobie wizytę w Krakowie bez możliwości skosztowania wybornej kaczki po krakowsku, serwowanej z kaszą gryczaną i grzybami. Bardzo popularna jest tzw. maczanka – prababka popularnego burgera. Pyszna, aromatyczna bułka serwowana z dodatkiem wędzonego schabu, karkówki, pieczarek, cebuli, ogórków kiszonych i dużej ilości kminku. Na uwagę zasługują też wyborne galicyjskie wypieki, jak np.: bajgle, pieczywo z makiem lub sezamem czy babka z kaszy grysikowej z mnóstwem słodkich bakalii. Małopolska to także ojczyzna słynnego tortu Sachera z marmoladą morelową i czekoladową polewą, a także torcika z wafli przekładanych masą czekoladowo – orzechową, którego pomysłodawcą był austriacki cukiernik, Oscar Pischinger.

Wino i czikosi. Jednodniowe wypady w okolice Budapesztu

Przejażdżka rowerem wokół Balatonu i konno przez pusztę, a może relaks z kieliszkiem wina w Egerze i nad Dunajem w artystycznym Szentendere? Węgry mają turystom wiele do zaoferowania. I co ważne wszystkie te miejsca położone są niedaleko Budapesztu. Zmęczeni miastem w ciągu zaledwie godziny możemy znaleźć się w zupełnie innym świecie.

Chcąc poznać lepiej Węgry warto zatrzymać się w Budapeszcie. Poza licznymi atrakcjami miasto ma doskonale rozwiniętą bazę noclegową, w tym – doskonale znane Polakom – hotele ALL - Accor Live Limitless. Hotel Mercure Budapest Castle Hill położony jest zaledwie pięć minut spacerem od dzielnicy zamkowej, a Mercure Budapest City Center czy Ibis Styles Budapest Center zlokalizowane są w samym centrum miasta.

Budapeszt to także doskonały punkt wypadowy na krótkie wyprawy, szczególnie, gdy chcemy odpocząć od wielkomiejskiego zgiełku. Węgry mają 10 parków narodowych, liczne parki przyrody, 22 obszary leśne, setki ścieżek dydaktycznych oraz tysiące kilometrów szlaków pieszych i rowerowych.

Czy wiesz, że...

204 km długości ma najsłynniejsza trasa rowerowa Węgier. Biegnie wokół jeziora Balaton. Można ją spokojnie podzielić na krótsze odcinki i spojrzeć na te tereny z zupełnie innej perspektywy

Nad węgierskim morzem

Niespełna 100 km od Budapesztu rozciąga się największe jezioro słodkowodne w Europie Środkowej – Balaton. 77 km długości i 592 km2 powierzchni robi wrażenie. Tu nikt nie może narzekać na nudę. Można wyruszyć w rejs statkiem, pożeglować, popłynąć kajakiem czy rowerem wodnym lub spróbować swoich sił na desce windsurfingowej. Wokół jeziora wiedzie ścieżka rowerowa, a pobliski Park Narodowy Wyżyny Balatonu przecinają liczne szlaki turystyczne.

Na zachodnim krańcu Balatonu położone jest Hévíz z niewielkim jeziorem o tej samej nazwie. Temperatura bogatej w minerały wody przez cały rok nie spada tu poniżej 24°C. Warto skorzystać z tradycyjnych zabiegów na bazie leczniczego błota, które pokrywa dno jeziora.

Balaton otoczony jest wzgórzami wulkanicznymi, a na ich zboczach dojrzewają winne krzewy. Będąc w tych okolicach nie można odmówić sobie lampki białego wina, produkowanego z typowych dla regionu odmian kéknyelű, olaszrizling i szürkebarát. Latem w Badacsony, Balatonboglár i Balatonfüred organizowane są festiwale winne. Tradycje winiarskie regionu sięgają 2000 lat.

Winnym szlakiem

Węgierskie winnice, skoro jesteśmy już przy temacie degustacji tego trunku, zajmują obszar prawie 70 tys. hektarów. A kraj podzielony jest na 22 okręgi winiarskie.

Najmłodszy to Etyek-Buda z – oddaloną zaledwie 30 km od Budapesztu – osadą Etyek. Uprawia się tu lokalne szczepy, które nie występują nigdzie indziej: ezerjó, kékfrankos, olaszrizling (welschriesling).

Z kolei Eger jest najbardziej wysuniętym na północ europejskim regionem, w którym produkuje się czerwone wino. To tu powstaje kultowe Egri Bikavér (w wolnym tłumaczeniu "bycza krew"), a także jego biała odmiana – Egri Csillag. Niedaleko Egeru, w Dolinie Pięknej Pani (Szépasszony) w dwustu winiarniach wykutych w skale wulkanicznej można delektować się regionalnymi winami. Warto zajrzeć do kilku piwniczek i porównać smak serwowanych w nich trunków.

Godzinę drogi od Budapesztu, u podnóża najwyższego szczytu Węgier – Kékes rozciąga się jeszcze jeden winny region – Mátra. W zabytkowych piwniczkach serwuje się tu lekkie wina białe i czerwone, także z lokalnych szczepów kékfrankos, leányka, hárslevelű czy királyleányka.

W krainie czikosów

Nieco dalej, bo ok. 150 km od Budapesztu, na obszarze Wielkiej Niziny Węgierskiej położony jest największy i najstarszy park narodowy Węgier – Hortobágy. To wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO rozległy step (puszta). Żyje tu charakterystyczne dla regionu szare bydło węgierskie, którego wypasem zajmują się czikosi, węgierscy kowboje.

Warto odwiedzić dawne siedlisko dzikich koni, wziąć udział w pokazach jeździeckich i tresury lub ruszyć przez pusztę powozem. Park jest siedliskiem wielu gatunków ptaków, w tym tysięcy żurawi. Liczne szlaki można przemierzać pieszo, rowerem lub kolejką wąskotorową. Atrakcją dla najmłodszych będzie z pewnością tutejsze zoo z miejscowymi gatunkami dzikich i udomowionych zwierząt. Spotkamy tu pelikany, szare bydło węgierskie, dzikie konie, lisy, wilki, a nawet szakale.

Na terenie parku położone jest również jezioro Tisza, drugi co do wielkości akwen na Węgrzech z licznymi wyspami, starymi rozlewiskami, lasami łęgowymi, lagunami, płytkimi zatoczkami i rzeką Tiszą. W pobliskim Poroszló funkcjonuje Ekocentrum, największy w Europie system akwariów słodkowodnych z olbrzymim akwarium o pojemności 735 litrów.

Węgry są jednym z najważniejszych producentów wina w Europie Środkowej.

Rocznie produkuje się tu blisko 3 mln hektolitrów wina, co daje Węgrom 16. miejsce na świecie. Wino eksportowane jest m.in. do Polski, Czech, Słowacji i Niemiec

Jak nad Morzem Śródziemnym

Interesującym miejscem jest Szentendre, położone 20 km od Budapesztu. Miasteczko przyciąga turystów wyjątkowym, porównywanym do śródziemnomorskiego, klimatem. Uznawane jest też za najpiękniejsze miasteczko Węgier i jedno z najpiękniejszych w Europie Środkowej. Życie płynie tu zdecydowanie wolnej. Centralnym punktem Szentendre jest trójkątny, otoczony kamieniczkami rynek. Z pobliskich wzgórz rozciąga się widok na architekturę miasteczka: czerwone dachówki, piaskowe elewacje, liczne zaułki i Dunaj. Warto odwiedzić tutejsze piwniczki z winem i odpocząć nad nadrzecznym bulwarem.

Skoro już jesteśmy w tych rejonach, nie możemy pominąć, położonego 20 km od Szentendere, Wyszehradu (Visegrád). W miasteczku znajduje się największa atrakcja turystyczna kraju – ruiny zamku z XIII wieku. Tu odbywał się słynny średniowieczny zjazd królów i przechowywano węgierskie klejnoty koronne. Zniszczony przez Turków w XVI wieku, dziś oferuje m.in. wizytę na wystawie dawnej broni czy w muzeum figur woskowych.

Można też pomyśleć o wypadzie do wsi Hollókő, zamieszkanej przez Połowców (Kumanów), lud pochodzenia ałtajskiego. Wieś posiada unikatowy XVII-wieczny układ przestrzenny i charakterystyczną dla kumańskiej kultury zabudowę drewnianą. Główna droga zaprowadzi nas do kościoła z gontową drewnianą wieżą. Zanim jednak tam dotrzemy warto zajrzeć do domów z bielonymi ścianami, stojących po obu jej stronach. We wnętrzach działają warsztaty rzemieślnicze i muzea. A na pobliskim wzgórzu wznoszą się ruiny XIII-wiecznego zamku.

Zmęczeni? Czas wracać do Budapesztu.

uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij
Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.